Urodził się w roku 1960 w Oslo. Pracował jako dziennikarz i makler. Finanse porzucił dla pisania. Jego książki są tłumaczone na 50 języków. Na świecie sprzedano ich ponad 40 mln, a bestsellerowy cykl kryminałów z komisarzem Harrym Hole zdobył kilkanaście nagród. Powieść Łowcy głów została w 2012 roku przeniesiona na ekrany kin. Tomas Alfredson wyreżyserował Pierwszy śnieg z Michaelem Fassbenderem w roli Harry’ego Hole. Nad filmową adaptacją Krwi na śniegu pracuje wytwórnia Warner Bros.http://jonesbo.com/
Choćbym chciała, nawet i z czystej sympatii dla autora, więcej gwiazdek dać nie mogę. To po prostu nie jest dobra książka. Może i ma potencjał. Pomysł nie spektakularny, ale wystarczająco dobry. Gdyby zajął się nim ktoś inny, może byłoby lepiej. A u Nesbo? Wyszło bardzo tak sobie.
Przez całą lekturę czuć wyraźnie, że to nie rodzaj literacki autora. Klimatu nie ma w zasadzie żadnego. Nie jest ani śmieszne, ani, tym bardziej, strasznie. Raczej nijako. A nie tego oczekujemy sięgając po horror.
Część druga do pewnego momentu wydawała mi się lepsza od pierwszej, ale potem znów się popsuło. Obrania się jedynie zakończenie, nadające sensu całości i zamykające wiele wątków.
Można przeczytać, jako ciekawostkę. No i lektura mija szybko, książka jest króciutka. Ale moim zdaniem nie warto.
Dla mnie "Krew na śniegu" to gotowy scenariusz filmowy. Książka jest krótka (164 str.) i chyba dlatego nie ma miejsca i czasu na zanudzenie czytelnika zbędnymi oposami, które nic nie wnoszą do fabuły. Powieść jest krwawa, co chwila jest ktoś likwidowany.
Olav nasz główny bohater, jest mordercą na zlecenie, który posiada serce. Przez swoją dobroć komplikuje jedno ze swoich zleceń... Nie zawsze ofiara okazuje się bezsilna...
Najlepszy fragment książki to akcja w kościele. Nie podobała mi się zakończenie, a raczej są dwa zakończenia. Jedno z happy endem, które prawdopodobnie ubzdurał sobie Olav. Przynajmniej mi się tak wydaje. Drugie bardziej prawdopodobne i smutne.
Książka dobra, ale czegoś mi w niej brakowało.